piątek, 28 stycznia 2011

O mojej Tonner Antoinette i nie tylko ... // About my Tonner Antoinette and Not Only ...

Od kilku dni buszuję po sieci i od czasu do czasu wpadam w zachwyt. Oczywiście na widok lalek przede wszystkim. Ostatnio głównie zajmowałam się podziwianiem różnistych Antoinette. 


Osobiście posiadam - ku swojemu głębokiemu żalowi - tylko jedną, Antoinette Pure (fot.1,2). Jednak wytypowałam kilka, które najbardziej mi się podobają 
i które chciałabym okropecznie (jak mawiała 'niewyrośnięta' jeszcze Ciri u Sapkowskiego) mieć absolutnie na własność. 
Na pierwszym miejscu chyba znalazłaby się Antoinette Cameo (fot.3,4), drugą pozycję raczej jednak przyznam Basic Bloom (fot.5,6), na trzeciej zaś uplasuje się Antoinette Obsessed - jak dla mnie, oczywiście z powodu swojej buzi (fot.7,8), dalej typuję pannę Dramatic (fot.9,10). Jako ostatnią, ale nie najostatniejszą kupiłabym Antoinette Spice (fot.11).
Wspominając o lalkach Antoinette, pragnę dodać, że ich ciałka są rewelacyjne. Zarys bioder, niezbyt masywne ramiona... Bardzo, bardzo mi się podobają. Choć niestety, moja ma luzy w stawach kolanowych i biodrowych (podobno ten typ tak czasami ma). Jednak mam zastrzeżenie co do rąk. Jeśli mam być szczera, nie budzą mojego zachwytu. Przy dość filigranowej budowie Antoinette sprawiają wrażenie jakby trochę przydużych. Nio i nie mogą nosić pełnych rękawiczek. A jeśli już, to będą mieć 'buły', zamiast wysmukłych dłoni.


Wszystkie pokazane przeze mnie Tonnerki są bardzo piękne, acz obawiam się, że może uda mi się dokupić jeszcze jedną co najwyżej. No chyba że wygram 
w Totka. 
(OBY TAK SIĘ STAŁO.) To znowu moje zaklinanie. Podobno odpowiednio wiele razy wypowiedziane, sprawdzi się.















Wszystkie zamieszczone w tym poście zdjęcia - jeśli nie są z autografem fotografa - pochodzą z oficjalnych stron Tonnera, czyli absolutnie nie ja przyczyniłam się do ich powstania.

PS   Niestety, zauważyłam że na Firefoksie nie wszystkie zdjęcia w postach się otwierają, natomiast na Chrome tak. I, o dziwo, na Explorerze również (a bywało odwrotnie.) Zresztą samo publikowanie postów ze zdjęciami na Firefoksie też jakoś coraz trudniejsze się staje. Chyba będę zmuszona przenieść się ze swoją działalnością ostatecznie na Chrome. A nie lubię zmieniać przyzwyczajeń :) 

2 komentarze:

  1. Anoinette, którą nabyłaś, jest naprawdę prześliczna. Życzę Ci następnych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki. Jedna już dojechała :) Może w jakiejś dalszej przyszłości trafi się jeszcze jakaś z tych wymarzonych lub zupełnie nowych.

    OdpowiedzUsuń

MUSZĘ WAM KONIECZNIE POWIEDZIEĆ, ŻE PO PROSTU UWIELBIAM WASZE KOMENTARZE !!!!!