sobota, 22 grudnia 2012

Radosnych Świąt // Merry Christmas

Chciałabym Wam życzyć Radosnych i pogodnych Świąt 
spędzonych wśród przyjaznych dusz.
To  taki magiczny czas, 
więc pewnie nie obejdzie się bez jakichś 'czarów'. 
Czego Wam i sobie życzę.
I oczywiście wizyty Mikołaja koniecznie życzę też :) 


Pozdrawiam bardzo świątecznie
Marille

niedziela, 16 grudnia 2012

Rudowłosa porcelanowa Julka // The Red-haired Porcelain Julka

Kiedyś wspominałam o moich porcelanowych lalkach.
Jak już pisałam, mam ich niewiele, ale same bardzo ulubione. Księżniczkę elfa mieliście już okazję poznać.

Teraz przyszła kolej na moją rudowłosą piękność.
Swego czasu wpadła mi w oko i postanowiłam ją mieć, i udało się, co do dzisiaj cieszy mnie niewypowiedzianie.


Niedawno śliczna Julka (bo takie właśnie ma imię) dostała ode mnie nowy fotelik, który bardzo się jej spodobał i w którym zazwyczaj rezyduje. W końcu przestała więc narzekać, że nie ma własnego kąta i nie ma się gdzie podziać...


Julka ma po prostu cudowne włosy. Co najmniej przez pół życia chciałam takie mieć...

Pamiętacie może serial o Robin Hoodzie (muzykę do niego napisał Clannad), gdzie Marion grała aktorka (nazwiska już nie pamiętam) o podobnych włosach. Byłam zauroczona jej wyglądem, oczywiście za sprawą tej rudowłosej burzy loków. I  w zasadzie tak mi pozostało do dzisiaj...



Nie dosyć, że Julka ma fascynujące włosy i świetnie kolorystycznie dobrane ubranko, to jeszcze wszędzie taszczy ze sobą ukochanego misia...


Oczywiście to jeszcze nie koniec zbioru moich 'porcelanek'. Ale nie zostało ich już zbyt wiele.
Może niedługo uda mi się zaprezentować następną z nich.


A teraz z zupełnie innej beczki. Ostatnio jestem zajęta (i nie tylko ja) naprawianiem szkód na moich blogach. Nastąpił tego jakiś przerażający wysyp (się dostało momentami Bloggerowi).
Niestety, najwięcej szkód poniósł właśnie mój blog lalkowy. Jeszcze nie do końca wszystko zostało (moimi własnymi i znowu nie tylko rękami) usunięte. Wiele pracy przede mną.
Poza tym moja córka pracuje już nad zmianami w wystroju bloga. Obie mamy nadzieję, że będzie jeszcze ładniejszy i ciekawszy.
Jakoś mi się tak ostatnio bardzo zachciało pozmieniać różne rzeczy na blogu lalkowym najpierw, a na włóczkowym w następnej kolejności.

I już zupełnie na koniec płomienny zachód słońca za moim oknem :)


Ps.  A szycie strojów dla moich biednych panienek ciągle w fazie projektów.
Sami rozumiecie - święta, święta...
Głównie jestem zajęta przygotowywaniem drobnych i mniej drobnych prezentów i prezencików. Niekiedy udaje mi się coś nawet sprzątnąć.
I tylko czasu nie daję rady dogonić...

czwartek, 29 listopada 2012

'Maleństwo' przybyło // 'Tiny Tot' arrived

A wszystko zaczęło się od tego (inne też były) zdjęcia, które Monochrome mi przesłała, żebym zerknęła na swoją przemalowaną Dummy. Jak zerknęłam, to oczywiście natychmiast chciałam mieć ten strój dla swojej 'nowej' panienki. I się jakoś udało...
Tu jeszcze raz bardzo, bardzo chciałam podziękować Autorce  nowego image'u mojego 'Maleństwa' (bo takie właśnie ma imię ta kapryśna istotka, jak już zdążyła mi oznajmić...).


Oczekiwanie zawsze się dłuży, a pierwsze spotkanie jest zazwyczaj niezmiernie ekscytujące.
Tak właśnie było i tym razem.
Przybycie 'Maleństwa' było bardzo radosnym momentem. Chyba znacie zresztą to uczucie niecierpliwości i oczekiwania towarzyszące odpakowywaniu przesyłki :)


I cóż się okazało zaraz po przybyciu. To urokliwe stworzonko zażyczyło sobie natychmiast jakiejś sesji zdjęciowej (co za temperamencik!!!). A ja, trochę nieprzygotowana i podekscytowana, zupełnie nieopatrzenie otworzyłam szkatułę, gdzie moje tonnerowe panny przechowują swoje peruki. No i dopiero się zaczęło...
Sami tylko spójrzcie...





W tym ferworze przerwę zrobiło sobie tylko na chwilę, aby z dumą zaprezentować mi swoje paluszki (no rzeczywiście, śliczny manikiur - ale czy maleństwa powinny takowy posiadać...)


Na moje szczęście w pewnym momencie okazało się, że peruczki się kończą - trochę przy mojej pomocy. Przezornie, w chwili nieuwagi małej terrorystki, schowałam kilka najnowszych, bo co by powiedziały moje panny Tyler, Cami i Antoinette. Gotowe oburzyć się, zapłonąć obrazą...
Ale w jeszcze jedną zdążyła się panienka wystroić. Chyba urodzona z niej modelka.
Popatrzcie tylko na tę zalotną minkę...
I wcale nie była zadowolona, kiedy okazało się, że więcej "ciasteczek" nie ma, ale okazałam się twarda i jednak nie uległam...



No i co sądzicie. Fajne to moje nowe Maleństwo...
W jakich włoskach wygląda według Was najlepiej ???

niedziela, 25 listopada 2012

Moje wyróżnienie // My Award

Uff, w końcu się zmobilizowałam !!!!!

Jak już wspomniałam wcześniej, zostałam obdarowana wyróżnieniem  LIEBSTER BLOG, za co jeszcze raz bardzo pięknie chciałam podziękować  Szarej Sowie  i lonely heart  :)))


"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."


Pytania od Szarej Sowy:

1. Ulubiona rozrywka.
 Książki, film, spotkania z przyjaciółmi i więcej...
2. Słońce czy deszcz?
Raczej słońce, chyba że letni deszcz w słońcu.
3. Spełnione marzenie.
Ostatnio Zaoll Luv i drugie - ciche ;)
4. Marzenie jeszcze niespełnione.
Trudna odpowiedź. Może podróż do Nowej Zelandii i do Nowego Jorku i jeszcze kilka lalek...
5. Ulubiona lalka.
Oj, to co najmniej kilka i niekiedy się zmienia.
6. Ulubione imię.
Damskie czy męskie? Pewnie znalazłoby się kilka.
7. Ulubiony kwiat.
Róża i bez, i jaśmin, i chaber, i konwalie, i fiołki.
8. Kim byś chciała być, gdybyś nie była człowiekiem?
Może jakimś ulubionym kwiatem (ale tak do końca to nie wiem...).
9. Czy lubisz swoją pracę zawodową?
Lubię (choć niekiedy zgrzytam zębami).
10. Kraj, w którym chciałabyś mieszkać.
Ze znanych mi, to w Irlandii :)
11. Czy wyobrażasz sobie życie bez komputera?
Myślę, że byłoby to bardzo trudne i smutne, bo już się do Was przywiązałam.


Pytania od lonely heart:

1. Twój ulubiony dzień tygodnia.
Kiedyś popołudniowy piątek :)
2. Człowiek za wzór do naśladowania i postępowania w życiu.
Chyba nie ma takiej jednej osoby.
3. Ulubione zwierzątko.
Ostatnio koszatniczki :)
4. Bardziej boisz się myszy czy pająka?
Oczywiście że pająka (pająkofobia). Myszy lubię.
5. Ulubiona pora roku, wiosna, lato, jesień, a może zima.
Prawie każda, aby tylko świeciło słońce (jestem słońcolubem).
6. Ulubiony film.
Nie będę wyliczać, jest ich sporo.
7. Ulubiona muzyka, zespół.
Rodzajów muzyki sporo, zespoły też się zmieniają, ale np. ostatnio Swiatosław Wakarczuk (Okean Elzy), od dawna Nightwish (z czasów Tarji) + Bolero Ravela non stop.
8. Co byś zmienił w naszym kraju?
Ludzką uczciwość i tolerancję.
9. Wolisz imprezy czy domowe zacisze?
To zależy od tego, gdzie, z kim i czy mam odpowiedni nastrój.
10. Co Cię denerwuje, nie podoba Ci się w lalkach Barbie lub w Kenach?
Ojej, ale trudno mi odpowiedzieć - nie umiem uogólnić...
11. Wymarzony prezent.
Któraś z wymarzonych lalek lub podróży i jeszcze kilka 'drobiazgów' by się znalazło.

Ufff, udało mi się jakoś odpowiedzieć (nie wiem, czy zadowalająco) na 22 zadane pytania. Całkiem niezłą pracę wykonałam.

Niestety, nie mogę nominować osób, od których dostałam wyróżnienie, a bardzo chętnie bym to zrobiła :)


A teraz moje nominacje (a co, niech się też pomęczą :), będę bezlitosna ):

1. Meg13
2. Ursi Hawerts
3. Sophyaa
4. IHIME
5. ZOE
6. Lalki Emmy
7. DonnaPlu
8. Coco Dolls
9. ajatoco
10. Battery

No i  moje pytania:

1. Jakie lalki lubisz najbardziej?
2. Czy mogłabyś nie mieć bloga?
3. Czy jest jakiś kolor, który Ci się podoba, a w którym fatalnie wyglądasz?
4. Jesteś skowronkiem czy sową, jeśli chodzi o wstawanie i kładzenie się spać.
5. Czy lubisz podróżować i w jaki sposób - zorganizowany/niezorganizowany/z plecakiem...
6. Czy lubisz czytać książki (papierowe)?
7. Twój ulubiony deser.
8. Czego jeszcze chciałabyś się nauczyć?
9. Co cenisz najbardziej u innych?
10. Co byś zmieniła w sobie?
11. Jakie święta lubisz najbardziej?



A na zakończenie będzie zupełnie nie na temat :D

 Po pierwsze chciałam się pochwalić ciasteczkami, jakie dostałam od swojej córeczki.



A po drugie, wszyscy piszą o misiach, to ja też....
Oto rozbrajający miś, którego udało mi się wypatrzeć w SH w Gdyni :)




 I jeszcze na zakończenie chciałam gorąco przywitać moich nowych 
Gości Obserwatorów 
i bardzo, bardzo podziękować za wszystkie wspaniałe komentarze :)))




środa, 21 listopada 2012

Nie tylko o lalkach... // Not only about Dolls

Po pierwsze pragnę Was powitać, a jednocześnie muszę się pokajać, bo już jakiś czas temu otrzymałam wyróżnienie od  Szarej Sowy i od lonely heart, a dopiero teraz o tym wspominam. Naprawdę jest mi bardzo, bardzo, bardzo miło z powodu tego wyróżnienia 'Liebster Blog', ale zanim je pokażę i wykonam wszystko, co wykonać powinnam, to musicie dać mi chwilkę czasu, a nawet dłuższą chwilkę. Okazało się, że 'otrzymywanie' wyróżnień jest dość praco- i czasochłonne :)))

Po drugie chcę się podzielić z Wami swoją radością i niecierpliwością w oczekiwaniu na takie jedno Maleństwo, które już do mnie wędruje. Zupełnie nie wiem, jak ja wytrzymam do jego przyjścia ;)
Ojej, tylko popatrzcie, prawda że jest rozkoszne to moje Maleństwo :)))



Chciałam również powitać bardzo serdecznie moich nowych Gości Obserwatorów.
 Jest mi niezmiernie miło Was gościć !!!


I na koniec sprawa smutna bardzo, a dotknęła ona Dark-Beauty. 
Myślę, że warto, aby wszyscy zapoznali się z Jej ostatnim postem, który jest jednocześnie ostrzeżeniem - http://darkbeautydoll.blogspot.com/ - gdyż każdy z nas może się znaleźć w podobnej sytuacji.
Będę bardzo, bardzo mocno trzymała kciuki za pomyślne i sprawiedliwe zakończenie tej wysoce nieprzyjemnej sprawy !!!!

niedziela, 18 listopada 2012

Prezent dla moich Tonnerek // The Gift for My Tonners Dolls

Po pierwsze chciałam podziękować, a po drugie chciałam się pochwalić.

Moje Tonnerki dostały prześliczną bluzę, a raczej bluzeczkę od fantastycznej osóbki, czyli Meg13 :)))

Meg, wielkie dzięki !!!

I to właśnie jej należą się gorące podziękowania.
Mam więc ogromną przyjemność pokazania tego wspaniałego prezentu, nowego nabytku do szafy Tonnerek,  na jednej z moich modelek - tym razem sesja z Antoinette Pure.


Prawda, że bluzeczka jest rewelacyjna. Uszyta z mięciutkiej białej dzianinki i wykończona ślicznymi, również materiałowymi, delikatnymi różyczkami (razem wygląda to świetne).
Jestem zachwycona, a moje panienki również.



Oczywiście Pure nie byłaby sobą, gdyby przy okazji nie pokazała swoich butków, gdyż już od dawna miała na to ochotę, tylko jakoś nie było okazji. Próbowałam jej wyperswadować, że nie za bardzo pasują kolorystycznie, ale nic to nie dało.
A tak przy okazji, to wcale te pantofelki  nie są tylko jej, ale niech sobie chwilowo tak myśli ;)



I jeszcze pierwszy raz zabawiłam się w robienie kolażu. Może nie jest to jeszcze rewelacja, ale w każdym razie pokazuję rezultaty tych moich 'pierwszych kotów za płoty'.


sobota, 10 listopada 2012

Nowa twarz księżniczki Arweny // The New Face of the Princess Arwen

Mobilizowałam się od wczoraj i dzisiaj w końcu spróbowałam zrobić trochę zdjęć mojej nowej wspaniałej  księżniczce Arwen Undómiel (nie dosyć, że księżniczka, to jeszcze elf). Dopiero się ją uczę fotografować, więc są to pierwsze, nie zawsze najlepsze, jej ujęcia.
Ale pragnęłam już ją koniecznie Wam przedstawić, bo po dostaniu się 'łapki' Monochrome - http://monochromeview.blogspot.com/ - to postać o zupełnie innej twarzy. W tym miejscu ślę ukłony w kierunku Sprawczyni tego odmienionego wyglądu.



Zwróćcie uwagę, jakie ma prześliczne elfie uszy. Ich kształt bardzo mi się podoba.



Teraz moja piękna księżniczka oczekuje na nowy strój, a tymczasem nie za bardzo mam na to czas. Ale coś będę musiała jednak w tej kwestii uczynić. Jeszcze tylko nie zdecydowałam się na kolorystykę. W każdym razie będzie to coś zupełnie odmiennego od tego, w co odział ją Tonner :)


Czyż nie fantastyczne ma włosy !!!!!
I jakie spojrzenie !!!!!



Arwen zrobiono również perfekcyjny manikiur i pedikiur (to oczywiście też zasługa Monochrome).
Jak na księżniczkę przystało, jest on bardzo stonowany, a jednocześnie niezmiernie elegancki - zresztą proszę tylko popatrzeć.




Ojej, powiedzcie szczerze - czy ta moja nowa Arwen nie jest intrygująca i wspaniała. 
Słowo piękna jakoś mniej mi pasuje do tej postaci.

Jeszcze tylko muszę bardziej zgłębić tajniki robienia 'dobrych' zdjęć...



I oczywiście gorąco pragnę powitać moich nowych Gości - Obserwatorów. 
To wspaniale, że jesteście !!!
Dziękuję też wszystkim za fantastyczne komentarze. 
Są dla mnie bardzo ważne.

sobota, 3 listopada 2012

Księżniczka na plaży // The Princess on the Beach

Co prawda, tytuł nie do końca oddaje rzeczywistość, bo to nie jest prawdziwa księżniczka, ale ponieważ pożyczyła sobie suknię od najprawdziwszej elfickiej księżniczki, a i na urodzie jej nie zbywa, więc potraktujemy ulgowo tę małą mistyfikację :)


Właśnie przygotowała się do wyjścia. Chyba całkiem nieźle się prezentuje :)



Zamyślona księżniczka usiadła sobie na piasku - co byłoby zupełnie niedopuszczalne w oficjalnej sytuacji, mimo wszystko dobrze, że poza mną nikt jej nie widział...


Pogoda co prawda nam dopisywała i panowały całkiem miłe temperatury, ale niejakie zastrzeżenie budziło światło. Jak na moje wymagania było ciut za pochmurno. Niestety (albo raczej stety) człowiek nie ma na to wpływu i mam nadzieję, że nadal tak pozostanie.
Mimo to niesamowite plenery oraz nieskończona urokliwość morza i tak przyczyniły się (przynajmniej w moim skromnym odczuciu) do powstania pięknych zdjęć z tej skromnej zresztą sesji.




I na koniec sopocki akcent. Zdjęcie klimatycznej wystawy sklepowej, trochę przeze mnie 'podrasowane'. Według mnie pasuje do 'księżniczkowych' klimatów.


Witam również bardzo ciepło moich nowych Gości - Obserwatorów. 
Dziękuję za wszystkie fantastyczne komentarze. 
To wszystko razem jest nieocenione :)))

środa, 31 października 2012

Cami Gold w czarownym wnętrzu // Cami Gold in the Enchanting Interior

Własnie wróciłam ze swojej wyprawy nad nasze piękne polskie morze.
Przebywałam głównie w Sopocie i muszę przyznać, że wypiękniało tutaj ostatnio nadspodziewanie. Kiedy byłam tu wcześniej (na koncercie Clannadu), nie mogę powiedzieć, abym była zachwycona.
Teraz uległam prawdziwemu  zauroczeniu. Ale więcej o samym pobycie i o Sopocie (i nie tylko) w najbliższych dniach na moim blogowym Zaciszu...
A dzisiaj chciałam pokazać kilka zdjęć z klimatycznego wnętrza kawiarenki Zaścianek, którą poznałam dzięki rekomendacji Monochrome i bardzo polubiłam - za wnętrza, subtelną muzykę oraz miłą i prawie niezauważalną obsługę (jednoosobową i męską zresztą).



A spotkanie dotyczące malowania moich lalek było fantastyczne. Jak to fajnie spotkać się z kimś, kto też się interesuje tym samym. Wzbudziłyśmy nawet niejakie zainteresowanie u gości, zaścielając niemały stół naszymi lalkami, ich strojami i przepięknymi butami przyniesionymi przez Monochrome...
W gorączce rozmów na lalkowe tematy nawet nie spostrzegłyśmy, jak przemknęło ponad dwie godziny i każda z nas musiała zmykać. Ale było wspaniale i bardzo miło wspominam to spotkanie (później zresztą powtórzone w tym samym wnętrzu).



Zapadły na tym pierwszym spotkaniu ustalenia dotyczące zarówno pomalowania małej Dummy, jak i przemalowania mojej elfiej księżniczki, czyli Arwen...
Arwen zresztą wróciła razem ze mną z tej podróży, ale dopiero za jakieś 2-3 dni będzie miała sesję zdjęciową w 'nowej odsłonie'. Tak więc w najbliższych postach będzie się pokazywać tylko Cami Gold (w pożyczonej zresztą od Arwen sukni), która była moją główną modelką sesji zdjęciowych podczas  tej sopockiej wyprawy.


Ciąg dalszy naszych sesji, choć w zmienionej scenerii, nastąpi już niebawem :)))

A żebyście nie myśleli, że o Halloween zupełnie nie pamiętam, to na koniec jedno zdjęcie sopockiej dekoracji (a było ich całe mnóstwo, bardzo pięknych i bardzo różnych), gdyż miasto od ładnych kilku dni przygotowywało się do obchodów tegoż...