poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Jadę na wakacje // I Go on Holiday

Jutro z samego rana wyruszam na Mazury, aby odetchną świeższym, niż w Warszawie powietrzem i doładować swoje akumulatorki.
Ciut przeraża mnie podróż, jak się może domyślacie, z powodu panujących upałów, ale myślę, że jakoś jednak dojadę.
A jak już dobrnę na miejsce, to może być tylko lepiej.

I jedna panna ze mną jedzie, ale nie zdradzę, która, to zdjęcia po powrocie będą większą niespodzianką :)

A teraz trochę pięknych kolorowych kwiatów dla Was, żeby było czym oczy nacieszyć.





Do zobaczenia we wrześniu !!!
Wszystkim również życzę zasłużonego i fajnego wypoczynku i ciut niższych temperatur :))))

Żeby nie było, że wpis zupełnie nielalkowy, to się pochwalę śmieszną laleczką, która nie do końca jest tylko laleczką. Zostałam obdarowana tym kapitalnym drobiazgiem przez swoją koleżankę ...
Panna bardzo mi się podoba, a do tego jest użyteczna.


Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, 
dziękuję liczne odwiedziny i za bardzo miłe komentarze, 
i jeszcze raz do zobaczenia !!!

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Moja Apple Doll // My Apple Doll

Co prawda mam tę panienkę już dość długo, ale dopiero teraz doczekała swojej kolejności (jakoś trzeba to nazwać) zaprezentowania się Wam ...

Lalek z serii Apple Dolls jest trochę.
Poniższe zdjęcia STĄD i  STĄD



Ja niestety, nie posiadam tej "najprawdziwszej", tylko jedną z miniaturek prawdziwych Apple Dolls.

Czym się różnią najbardziej od właściwych Apple Dolls - ano tym, że nie mają prawdziwych włosów, tylko taką całościowo nakładaną czarną czuprynkę z czegoś lekko jakby gumowatego (w każdym razi jest to dość elastyczne tworzywo). Te niby-włoski są lekko przyklejone, ale chyba z łatwością da się je zdjąć. Może więc w przyszłości wyposażę swoją w prawdziwą czuprynę ;)


Zdjęcie powyższe pochodzi STĄD (przepraszam Manhamanę, że dopiero teraz udało mi się ustalić link).
Miniaturki Apple Dolls czyli panny - Sine, Umbrae i Circe - są malutkie, bo liczą sobie tylko cztery cale wysokości, czyli niecałe 11 cm.

Oczywiście każda z panienek trzyma oczywiści w ręku jabłko ... moja też ...

O ile dobrze mi się udało ustalić, moja panna to jest Umbrae.
TUTAJ  filmik o "prawdziwej" Umbrae.



Jak na tak małą laleczkę, jest ładnie wykonana i ma bardzo starannie wykończone ubranko, co mnie naprawdę zaskoczyło.
Mattel niech się schowa z niektórymi swoimi ubrankami...


Pod wierzchnim jakby kimonem (choć niestety, bez pasa obi) ma jeszcze prostą suknię, utrzymaną w konwencji całości ubioru.
Jak widać na zdjęciach, ubranka można zdejmować. Wierzchni płaszczyk kimonowy jest zapinany na zatrzask, a sukienka na rzep.



Laleczka może kręcić głową, ma ruchome ręce i nogi, czyli może siadać, ale na tym kończą się jej możliwości artykulacyjne.
Uważam, że i tak nieźle, jak na tego typu laleczkę.

W każdym razie na tę chwilę Umbrae jest zadomowiona w mojej kolekcji ...

A może coś więcej wiecie na temat tych laleczek i w ogóle całej serii Apple Dolls ???



A na koniec muszę się Wam koniecznie pochwalić zdjęciami przepięknej tęczy nad Warszawą.
To wielka rzadkość i w dodatku udało mi się ją utrwalić.
W naturze była ogromna i jeszcze piękniejsza, możecie mi wierzyć na słowo :-)



Dziękuję pięknie za liczne odwiedziny w przemiłe komentarze :)
Pozdrawiam Was serdecznie !!!