Dawno nic nie uszyłam mojej Liv (to ona tak twierdzi, ja uważam, że ma to niewiele wspólnego z rzeczywistością), więc nadrabiam te niby zaległości.
Tym razem w ciuszkach można zaobserwować pierwsze wiosenne tchnienie i w związku z tym pojawiły się legginsy oraz dwuwarstwowy i dwukolorowy topik.
A do tego w takich samych kolorach ozdoba na szyję ( PYTANIE - czy może ktoś wie, jaką to ma fachową nazwę, o ile w ogóle ma???)
Nio, to teraz trochę zdjęć - Liv cała zadowolona, choć starannie to ukrywa, prezentuje najnowsze ciuszki...