wtorek, 30 sierpnia 2016

Nowe maluchy // New Little Ones

Chciałam się Wam trochę przypomnieć. 
Jestem i żyję i niebawem postaram się o jakiś obszerniejszy wpis.

A dzisiaj chciałam Wam przedstawić moich dwóch nowych malców.
Jeden zakupiony a drugi prezentowy (?).

Ten pierwszy to fajny kociak wypatrzony na straganie w dzień targowy (znowu !!!)
Sami zobaczcie, jaki fajny...


Niestety, po wyjęciu z opakowania okazało się, że ma pękniętą rączkę i będzie w przyszłości potrzebna pomoc.
Czy ktoś z Was kleił porcelanki i jakiego kleju do tego używałyście.
Będę wdzięczna za wszelkie podpowiedzi.


Ale buźkę ma naprawdę bardzo ciekawą i wdzieczną. 


Ma też całkiem fajne zdejmowane ubranko. 
Poza butkami, które są również porcelanowe.


I ma też świetny kapelusz, zresztą razem z kapitalnym kocim uchem.
Kapelutek też nie jest zdejmowany.

W każdym razie bardzo mi się spodobał ten typ.


A drugi nowy nabytek to w zasadzie taka niespodzianka.

Razem z kuzynką robiłyśmy drobne zakupy w jakimś sklepie, który się kasował, więc ceny były mocno okazjonalne.
Jakież było moje zdziwienie, gdy przy płaceniu (całe 40 zł) otrzymałam w upominku od sklepu tego oto misiaka.


Prawda, że całkiem sympatycznie się prezentuje mimo trochę zadartego pyszczka.


A ponieważ to misiak breloczek, to nie jest wykluczone, że w przyszłości zawiśnie przy jakiejś stworzonej przeze mnie torbie.
Takie oto dwa typki wzogaciły moją "maskociarnię".
Ostatnio w ogóle doszłam do wniosku, że jestem okropeczną gadżeciarą.


I jeszcze na koniec kwiecie żółciutkie dla Was (z mojej działki).


Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)
Dziękuję za Wasze odwiedziny i miłe komentarze pomimo mojej rzadkiej obecności.
Do następnego razu !!!

czwartek, 4 sierpnia 2016

Bardzo stary miś ... // Very Old Teddy Bear ...

No cóż, nic innego nie mogę napisać, jak tylko to, że znowu mnie bardzo długo tu nie było i że z postanowień o większej systematyczności niewiele wyszło.
Może uda mi się poprawić w przyszłości, choć pewności nie ma żadnej.

Ostatnio jestem gościem we własnym domu (więcej na ten temat TUTAJ).
Więcej czasu spędzam na Mazurach i w podróżach, niż we własnym mieszkaniu.
Ale dzięki temu zaistniał dzisiejszy wpis.

Tytułowy miś jest baaardzo starym misiem i aktualnie przebywa w domku na Mazurach.


Miś jest wyjątkowy pamiątkowy i wiekowy zresztą - co widać na zdjęciu.
Dostałam go od rodziców na gwiazdkę, bodajże w czwartej klasie liceum.
Oj, dawno to było ... naprawdę dawno ...

Biedny miś jest sterany wiekiem, a ja nie za bardzo wiem, jak mu przywrócić chociaż trochę dawnej świetności.
W każdym razie dzielnie nadal trwa na posterunku i cieszy moje oko.


Przebywają tam zresztą i inne pamiątkowe "typy" ...
Jak ta oto para, która wiele lat temu przyjechała do mnie z Holandii i już pozostała na Mazurach, rozkochawszy się w tej krainie.



Dostałam te laleczki od znajomych i do dzisiaj zdobią półkę i przywołują miłe wspomnienia ...


Na koniec tego trochę jakby wspominkowego wpisu pokażę jeszcze jedno maleństwo.
To pamiątka po mojej Mamie, bardzo mi w związku z tym droga.


Czy może ktoś kojarzy, co to za typek ...
Jeśli tak, to dajcie znać, będę wdzięczna.
Chciałam tylko dodać, że to jeszcze nie wszystkie mazurskie moje "zabawki".
Być może już niebawem będzie ciąg dalszy ...
Teraz jednak znowu wyjeżdżam na kilka dni.


I jeszcze mazurska różyczka dla Was ode mnie :)


Dziękuję pięknie za odwiedziny i przemiłe komentarze - mimo mego niebywania.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie !!!
I do zobaczenia (mam nadzieję, że niebawem).