sobota, 23 lutego 2013

Czapka, szalik i rękawiczki dla BJD // Hat, Scarf and Gloves for BJD

Trochę mnie nie było, w podróży chciało mnie nawet zasypać. Ale jakoś udało mi się wrócić. 
We Wrocławiu było bardzo fajnie i jak to na wyjazdach bywa, czas zleciał stanowczo za szybko.

W każdym razie znowu jestem w domu i w związku z nowym atakiem zimy moja Liv zażyczyła sobie kategorycznie ciepłych dodatków.



No więc, nie mając innego wyjścia, zabrałam się do roboty i  oto jej efekty.
Czapeczka, duuuży szalik (czy może jak duży, to już szal?) i rękawiczki. A szal jest naprawdę spory, więc można się nim porządnie okręcić i opatulić...




Jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia i Liv jest żywym tego dowodem.
Bardzo zadowolona z otrzymanego kompleciku zażyczyła sobie dalszego ciągu garderoby.
Tak więc w najbliższym czasie pewnie znowu będę zmuszona coś dla niej stworzyć.
Ale ponieważ to takie kochane stworzonko, więc będę to robiła z wielką przyjemnością.

Tylko tyle, że doba jest ostatnio za krótka, biorąc pod uwagę wszystko, co mam do zrobienia (nie tylko w dziedzinie dotyczącej lalek).



Dwa ostatnie fotki świadczą, że pani zima nie bardzo ma ochotę nas opuścić, tak więc zimowa odzież jeszcze przez jakiś czas się przyda. Innego rodzaju stroje są przez Liv równie mile widziane.



Wszystkim bardzo serdecznie dziękuję za miłe i fajne komentarze :)
Witam też gorąco moich nowych Gości Obserwatorów. 
Super, że jesteście :)

poniedziałek, 11 lutego 2013

Biała spódniczka, też dla BJD Liv // White Skirt also for BJD Liv

Moja BJD Liv doczekała się tym razem spódniczki.
Całkowicie w moim wykonaniu i w dodatku szyta ręcznie, bo jak już wcześniej wspominałam, moja maszyna staruszka do niektórych materiałów się 'nie dotyka'.
Ku mojej satysfakcji Liv jest zadowolona z nowego odzienia i nawet stwierdziła, że pasuje jej do posiadanego już sweterka.




Zapowiadam, że to jeszcze nie koniec strojów dla Liv (załapałam wiatr w żagle, jak to się mówi), ale reszta będzie prezentowana dopiero za jakiś czas...



Chciałam też powitać serdecznie mojego nowego Gościa Obserwatora,
 a także podziękować za Wasze komentarze, które są wspaniałe...

piątek, 8 lutego 2013

Biały sweterek dla BJD Liv // White Sweater for BJD Liv

Moja Liv stwierdziła, że nie będzie czekać dłużej i postanowiła się pochwalić swoim nowym sweterkiem, z którego, o dziwo, jest bardzo zadowolona...




Jak już wcześniej stwierdziłam, moja Liv bardzo się czuła zaniedbana, jeśli chodzi o ubrania, więc w końcu się zmobilizowałam i pomału powstają różne stroje dla niej...
Będę je po kolei prezentować, tylko jeszcze muszę powykańczać ;)
Co nastąpi, taką mam nadzieję, wkrótce (po krótkiej przerwie wyjazdowej).


I jeszcze się obie chwalimy (ale nie do końca) nowymi bucikami, które długo raczej nie posłużą, gdyż jeden okazał się w bardzo złym stanie.
A tyle było radości, ale tylko przez chwilę...



Nie wiem , czy już wspominałam, ale coraz bardziej jestem zakochana w mojej Liv...

środa, 6 lutego 2013

Przemalowane lalki // The Repainted Dolls

W trakcie wcześniej opisywanego już spotkania lalkowego moje dwie panny miały szczęście dostać się w łapki URSI i wyszły z tej 'łapanki'  trochę odmienione.
Pojechała ze mną moja z 'lekka niedomagająca' Brenda Tyler (oj, muszę chyba znaleźć dla niej jakieś imię), gdyż czeka na wymianę dość zniszczonego ciałka. Zawsze chciałam, aby wyglądała bardziej dziewczęco, co nie było możliwe z tymi dość wyzywającymi czerwonymi usteczkami.


A po spotkaniu z Ursi (wielkie dzięki dla Niej !!!!) wygląda tak i jest dużo bliższa mojemu wyobrażeniu...


Moja wspaniała Liv też już od dawna szykowała się na jakieś drobne zmiany.
I znowu udało się to dzięki Ursi. Jeszcze raz pięknie dziękuję :)))
Panna również otrzymała bardzo subtelny (przecież to nadal młodziak) makijaż, tyle że ciała.
Proszę podziwiać !!!




Tak więc moje panny (poza Arwen, choć ją też już w najbliższej przyszłości czekają zmiany) wróciły z tej fantastycznej wyprawy odmienione i bardzo zadowolone z tego faktu.
W związku z tym nawet wyraziły ochotę pojechania ze mną w jakąś następną podróż.


piątek, 1 lutego 2013

Spotkanie lalkowe - ciąg dalszy // Dolly Meeting - Continued

Jak nadmieniłam we wcześniejszym poście, zamieszczam jeszcze kilka zdjęć (bardzo trudno było się zdecydować, które wybrać z mnogości zrobionych) z bardzo udanego spotkania lalkowego z Meg i Ursi.



A przy okazji moja Liv prezentuje się w swoich dwóch nowych perukach, które zdążyły dotrzeć przed samym naszym wyjazdem. Była zresztą tym faktem zachwycona...
Nawet specjalnie się nie dziwię. Sama bym była zadowolona, gdybym przed innymi dziewczynami mogła się pochwalić nowymi zakupami i swoim innym wyglądem.
Jeszcze tylko dodam, że w obu nowych perukach wygląda wg mnie świetnie. Teraz będę szukać czegoś krótszego i może jeszcze czegoś bardziej wymyślnego...



A tu pokazuję na swojej dłoni maleństwo, które mnie podbiło swoim urokiem i teraz bardzo poważnie się zastanawiam, czy nie wciągnąć jakiegoś takiego podobnego typka na moją tegoroczną listę życzeń.


I jeszcze na koniec moja prześliczna księżniczka. Arwen została przebrana przez Meg (proszę tylko spojrzeć, jak rewelacyjnie wygląda) i miała prawie że profesjonalną sesję fotograficzną.


Jak zwykle, dziękuję Wam bardzo za wszystkie fajne komentarze. 
Jest mi bardzo miło, że tu ze mną jesteście :)