Jak widać już częściowo na pierwszym zdjęciu, operacja zakończyła się sukcesem, choć w pewnym momencie myślałam, że nie będzie dobrze. Ostatnie ciałko bez głowy (od prawej) obecnie nie może być wykorzystane. Niestety, jeszcze brakuje mi wiedzy, co można zrobić z obluzowanymi nogami w stawach kolanowych. W tej chwili lalka nie może stać, nawet podparta chyba też by nie mogła. A poza tym niezbyt dobra z niej byłaby przez to modelka.
A to już jest Barbie z nowym ciałkiem (na szczęście głowy tylko zdejmowało się bardzo trudno). Cieszę się ogromnie, że zdołałam ją przywrócić mojej kolekcji. Od momentu zakupu bardzo mi się podobała, choć wymagała gruntownego kilkukrotnego mycia i prania - najpewniej pochodziła z domu, gdzie chyba palono niezłe ilości papierosów. A teraz jest śliczna i będzie oczekiwać - w nagrodę za powrót - na jakiś piękny strój (jest druga w kolejności 'u stylistki' czy mnie).
Z kolei druga lala, która też zyskała nowe ciałko. Prawda, że też śliczna. Ale ta jednak u mnie nie zostanie. Już jest zamówiona, jeszcze tylko strój nieuszyty. Ma się przeobrazić w pannę z dawniejszych czasów w jakiejś pięknej balowej kreacji. Projekt w głowie już mam prawie gotowy, szczegóły jak zazwyczaj objawią mi się w trakcie. Kiedy tylko strój się zmaterializuje, zaprezentuję go oczywiście tutaj.
Tak więc został mi jeden niesprawny korpus lalki i jedna główka z ciekawym odcieniem włosów. Może uda mi się w przyszłości wymyślić coś w związku z nimi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MUSZĘ WAM KONIECZNIE POWIEDZIEĆ, ŻE PO PROSTU UWIELBIAM WASZE KOMENTARZE !!!!!