Lalek z serii Apple Dolls jest trochę.
Poniższe zdjęcia STĄD i STĄD
Ja niestety, nie posiadam tej "najprawdziwszej", tylko jedną z miniaturek prawdziwych Apple Dolls.
Czym się różnią najbardziej od właściwych Apple Dolls - ano tym, że nie mają prawdziwych włosów, tylko taką całościowo nakładaną czarną czuprynkę z czegoś lekko jakby gumowatego (w każdym razi jest to dość elastyczne tworzywo). Te niby-włoski są lekko przyklejone, ale chyba z łatwością da się je zdjąć. Może więc w przyszłości wyposażę swoją w prawdziwą czuprynę ;)
Zdjęcie powyższe pochodzi STĄD (przepraszam Manhamanę, że dopiero teraz udało mi się ustalić link).
Miniaturki Apple Dolls czyli panny - Sine, Umbrae i Circe - są malutkie, bo liczą sobie tylko cztery cale wysokości, czyli niecałe 11 cm.
Oczywiście każda z panienek trzyma oczywiści w ręku jabłko ... moja też ...
O ile dobrze mi się udało ustalić, moja panna to jest Umbrae.
TUTAJ filmik o "prawdziwej" Umbrae.
Jak na tak małą laleczkę, jest ładnie wykonana i ma bardzo starannie wykończone ubranko, co mnie naprawdę zaskoczyło.
Mattel niech się schowa z niektórymi swoimi ubrankami...
Pod wierzchnim jakby kimonem (choć niestety, bez pasa obi) ma jeszcze prostą suknię, utrzymaną w konwencji całości ubioru.
Jak widać na zdjęciach, ubranka można zdejmować. Wierzchni płaszczyk kimonowy jest zapinany na zatrzask, a sukienka na rzep.
Laleczka może kręcić głową, ma ruchome ręce i nogi, czyli może siadać, ale na tym kończą się jej możliwości artykulacyjne.
Uważam, że i tak nieźle, jak na tego typu laleczkę.
W każdym razie na tę chwilę Umbrae jest zadomowiona w mojej kolekcji ...
A może coś więcej wiecie na temat tych laleczek i w ogóle całej serii Apple Dolls ???
A na koniec muszę się Wam koniecznie pochwalić zdjęciami przepięknej tęczy nad Warszawą.
To wielka rzadkość i w dodatku udało mi się ją utrwalić.
W naturze była ogromna i jeszcze piękniejsza, możecie mi wierzyć na słowo :-)
Dziękuję pięknie za liczne odwiedziny w przemiłe komentarze :)
Pozdrawiam Was serdecznie !!!
Hello from Spain: great dolls. Fabulous looks. Nice pics. Keep in touch
OdpowiedzUsuńThank you very much for your visite and nice comment .
UsuńGreetings :-)
Trochę mnie o przerażają te laleczki, taka postać trochę rodem z horroru. Ciekawa jestem czy na żywo też są takie trochę straszne, nie widziałam takiej nigdy w realu tylko na zdjęciach, a jak uczy doświadczenie lalki bardzo zyskują na urodzie w rzeczywistości. Tęczę też widziałam, była cała a nie tylko kawałek i w dodatku podwójna !!! Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńJak takie maleństwo może przerażać. Choć trzeba przyznać, że nadmiarem urody nie grzeszą. Ale są ciekawe.
UsuńNiestety, ode mnie tylko kawałek tęczy było widać, ale i tak wyglądała wspaniale.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Bardzo interesujące lalki, pięknie ubrane, klimatyczne.
OdpowiedzUsuńTęcza natomiast, cudowna!
Masz rację, że lalki mają swój klimat, choć większa byłaby fajniejsza.
UsuńA tęcza rzeczywiście wspaniałą, zdjęcia nie do końca oddają jej urodę.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Mnie też na myśl przychodzą horrory jak ją widzę, ale zaraz po tym patrzę na nią jak na dobry materiał do repaintu... Tęczę mam tylko po gwałtownej burzy- szkoda, bo chciałabym ją oglądać częściej!
OdpowiedzUsuńJa niestety, nie umiem malować lalek, co najwyżej mogę im uszyć ubranka ;) Ale rzeczywiście byłoby fajnie zrobić jej twarz.
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Te lalki są niesamowite:) Piękna tęcza. Chyba w tym roku jeszcze nie widziałam.
OdpowiedzUsuńHa, fajnie, że się podoba. A tęcza rzeczywiście piękna. To pierwsza, jaką widziałam od naprawdę długiego czasu.
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Ja mam taką w białym stroju. A marzy mi się duża.
OdpowiedzUsuńPiękna tęcza, u nas często obserwujemy podwójne.
Też bym wolała mieć większą. Wtedy bym jej jakiś fajny strój doszyła. U nas tęcze rzadko, zadymione powietrze, może przez to ...
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
ooo, nie wiedziałam, że są i maleńkie straszajki!
OdpowiedzUsuńi choć to nie mój klimat - muszę przyznać, iż dość
ciekawie się prezentują wespół w zespół :)))
tęcza cudowna - ale ja kocham tęczę całodobowo,
a żeby nigdy mi jej nie zbrakło - zawsze mam coś
tęczowego - ze sobą, na sobie ;D
Ta moja całkiem mała ... Może z czasem przestanie być straszajka.
UsuńCo do tęczy, to naprawdę była piękna. Bardzo jestem ciekawa tych noszonych przez Ciebie tęcz !!!
Pozdrawiam serdecznie :-)
aaa, to bijou drewniane (gościnnie Poca wystąpiła w Szydełeczkowie z bransoletkami), sweterek i torba -
Usuńale i czarna chusta z frędzelkami w ok. 20 barwach,
jeszcze marzy mi się spódnica, ale taką to już będę
musiała sobie sama wydziergać lub uszyć :P
Fajna ta bransoletka, którą prezentowała Poca :) Chyba też bym mogła mieć coś tęczowego, to takie optymistyczne zestawienie. I jak najszybciej rób spódniczkę i pokazuj ją ...
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
ha, póki co - dziergam z myślą już o jesiennych chłodach w palecie rudości wszelakich po brązy - ale krojem przypomina spódnicę Poki, bo to łatwy i dobry dla mej figury fason :)
Usuńa spódnicę owszem - szyć będę - w koronkach, tiulach
i ażurach - jak już nabędę niewielką maszynę szyjącą :)
No bardzo jestem ciekawa i liczę, że jak już wydziergasz, to się pochwalisz. Ta spódnica w tiulach i koronkach szczególnie mnie zaintrygowała (trochę właśnie na ten temat zamieściłam w Zaciszu).
UsuńDo zobaczenia we wrześniu i pozdrawiam ciepło :-)
już nawet mam zaklepaną maszynę - od Mamy :)
Usuńw maju powinnam przysiąść do pierwszych prób...
Oj, to super. Gratuluję nowej maszyny. Ja też o takiej myślę, ale chwilowo są ważniejsze potrzeby. A moja staruszka z cieńszymi i ciekawymi materiałami sobie nie radzi. Będę niecierpliwie czekać na pierwsze Twoje wyroby :)
UsuńPozdrawiam ciepło :-)
Moja życzeniowa lalka:) Nawet taki jej odpowiednik bym chciała - śliczna:)
OdpowiedzUsuńDzięki i będę pamiętać, gdyby w którymś momencie panna chciała zmienić dom ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Jest świetna. Bardzo mi się te laleczki podobają. :)
OdpowiedzUsuńPrześliczna tęcza. :)
Fajnie, że laleczki Ci się podobają, choć oczywiście wolałabym stanowczo mieć Apple dużą i z włosami.
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Fajnie jeszcze jakbyś podała źródło zdjęć, bo o ile sobie przypominam nie poprosiłaś o pozwolenie na wykorzystanie moich zdjęć z bloga Klinika Lalek.......................
OdpowiedzUsuńBardzo Cię przepraszam, te zdjęcia rzeczywiście dawno temu zapisałam i zapomniałam o linku. Dzięki Twojemu odezwaniu się już nadrobiłam tę niedopatrzenie z mojej strony.
UsuńJeszcze raz dzięki i pozdrawiam serdecznie :-)
Ciekawa zmorka, taka koszmarkowa troszkę :) Na pewno w prawdziwym wigu będzie prezentowała się super!
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za odwiedziny. Panna jest jaka jest, nie da się ukryć, ale i tak śmieszny maluch ...
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Pisałam trochę o tych lalkach 2 listopada 2014. Może jakaś informacja coś Ci wniesie... Zapraszam serdecznie! :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Kido za info, zajrzę z ciekawości przy okazji, ale raczej już po powrocie.
UsuńPozdrawiam Cię ciepło :)