piątek, 16 września 2016

Rowerowa wyprawa // Bicycle Trip


Witam Was bardzo serdecznie, już prawie tradycyjnie, po dłuższej przerwie.


Wykorzystując moje podróże, postanowiłam umożliwić podróżowanie moim filcowym myszakom.

Popatrzcie, właśnie się przygotowują do wycieczki, pakują piknikowe kosze.



Niebawem ruszą w niewielką podróż, właściwie na taki letni piknik.
Pogoda przecież piękna, więc jak jej nie wykorzystać.



Krótki wypoczynek na łonie natury jest naprawdę wspaniały.
Państwo Myszostwo już wyruszyli.
I jadą sobie bardzo zadowoleni.


W końcu dotarli do celu, a może pan Myszor miał już dość pedałowania ...
Okolica nawet się im spodobała.

I wtedy okazało się, że w przedwyjazdowej krzątaninie zapomnieli o kocu.
Od czego jednak umiejętność wykorzystania tego, co wokół nas ;)



Jak widzicie, znaleziony ogromny liść znakomicie spełnił rolę kocyka i państwo Myszostwo z przyjemnością napili się herbaty na świeżym powietrzu.
Pospacerowali sobie, pooddychali świeżym powietrzem i wrócili niespiesznie do domu.


KULISY.
Sprawcą całej wycieczki jest ten oto rowerek.



Wypatrzyłam go swoim sokolim okiem podczas pobytu w Berlinie, w bardzo dużym SH i zawyłam z zachwytu, bo od razu pomyślałam o swoich Myszyńskich.
No i rowerek okazał się strzałem w dziesiątkę ...

Na zakończenie kwiatek dla Was. Mój ci on własny.
Pięknie kwitnie od miesiąca i tylko nie wiem, jak się zwie.
Może ktoś wie i mnie oświeci ;)


Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)
Dziękuję za liczne odwiedziny i przemiłe komentarze.
Do następnego razu ...