Może uda mi się poprawić w przyszłości, choć pewności nie ma żadnej.
Ostatnio jestem gościem we własnym domu (więcej na ten temat TUTAJ).
Więcej czasu spędzam na Mazurach i w podróżach, niż we własnym mieszkaniu.
Ale dzięki temu zaistniał dzisiejszy wpis.
Tytułowy miś jest baaardzo starym misiem i aktualnie przebywa w domku na Mazurach.
Miś jest wyjątkowy pamiątkowy i wiekowy zresztą - co widać na zdjęciu.
Dostałam go od rodziców na gwiazdkę, bodajże w czwartej klasie liceum.
Oj, dawno to było ... naprawdę dawno ...
Biedny miś jest sterany wiekiem, a ja nie za bardzo wiem, jak mu przywrócić chociaż trochę dawnej świetności.
W każdym razie dzielnie nadal trwa na posterunku i cieszy moje oko.
Przebywają tam zresztą i inne pamiątkowe "typy" ...
Jak ta oto para, która wiele lat temu przyjechała do mnie z Holandii i już pozostała na Mazurach, rozkochawszy się w tej krainie.
Dostałam te laleczki od znajomych i do dzisiaj zdobią półkę i przywołują miłe wspomnienia ...
Na koniec tego trochę jakby wspominkowego wpisu pokażę jeszcze jedno maleństwo.
To pamiątka po mojej Mamie, bardzo mi w związku z tym droga.
Czy może ktoś kojarzy, co to za typek ...
Jeśli tak, to dajcie znać, będę wdzięczna.
Chciałam tylko dodać, że to jeszcze nie wszystkie mazurskie moje "zabawki".
Być może już niebawem będzie ciąg dalszy ...
Teraz jednak znowu wyjeżdżam na kilka dni.
I jeszcze mazurska różyczka dla Was ode mnie :)
Dziękuję pięknie za odwiedziny i przemiłe komentarze - mimo mego niebywania.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie !!!
I do zobaczenia (mam nadzieję, że niebawem).
Kochane zabawki. Przypominają nam o fajnych, dziecięcych czasach. Kojarzą się z przyjemnymi sytuacjami i nadal ujmują swoim wdziękiem i umilają chwile :)))
OdpowiedzUsuńWracaj, kiedy tylko znajdziesz czas :-)
Pozdrawiam serdecznie!
Dzięki, to bardzo miłe, że tu zajrzałyście. Miło usłyszeć, a właściwie zobaczyć takie słowa.
UsuńPostaram się bywać częściej.
Również pozdrawiam serdecznie :*
To są zabawki z duszą:) Wspaniałe:)
OdpowiedzUsuńCo do duszy, to masz rację. Inaczej się patrzy na takie zabawki...
UsuńPozdrawiam ciepło :*
cieszę się z kolejnego wpisu -
OdpowiedzUsuńnie ważne, ile trzeba na niego
czekać - ważne, że jest, ooo!!!
cudownie mieć gdzieś pamiątki po
najbliższych - ja jakoś niestety
nie pilnowałam zabawek, co jest
tym bardziej dziwne, że miałam
ich naprawdę niewiele...
pozdrawiam orzeźwiająco na upał!
Moich zabawek tez nie ocalało dużo, większość rozmontowała moja córka w dzieciństwie. Bo zostało mi ich sporo, ale jej na odmianę sporo się w rękach pali...
UsuńDzieki za miłe słowa i powitanie.
Pozdrawiam serdecznie :)))
Bardzo żałuję, że moje zabawki się rozpłynęły w niebycie:( Piękna ta sentymentalna podróż.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa o sentymentalnej podróży. szkoda, że żadne Twoje zabawki nie ocalały.
UsuńPozdrawiam serdecznie :*
Najmilsze zabawki, to zabawki naszego dzieciństwa. Mieszka w nich duch szczęśliwych wspomnień. :)
OdpowiedzUsuńOczywiście masz rację. Choć zazwyczaj nie mamy tych zabawek zbyt wiele. Och, gdzie się podziały te przepastne strychy (moi dziadkowie takowe mieli, czegóż tam nie było).
UsuńPozdrawiam ciepło :*
o jak ccudownie, że znów jesteś! bardzo się z teo cieszę!!!! blogg to nie uprawa roli- nie musisz być systematyczna- najważniejsze- że jesteś! Miś jest przecudowny- jednak upływ zasu zostawił na nim swój ślad. Zestarzał się bardzo godnie. Myśle, że tak zaną osobistość można oświeżyć fundując mu jakieś ubranko typu ... kigurumi. Pewnie sama byś takie coś uszyła. Mozna mu też uszyć koszulę w kratkę spodnie i pulowerek- i beddzie starszym misiem z bagażem doświadczeń.To zależy od Ciebie. Zapewne najmilej go wspominasz takieggo - jak teraz jest. ale może szycie dla niego ubrania sprawi, że znów odżyją wspomnienia?
OdpowiedzUsuńOj, jak to miło przeczytać takie miłe slowa.
UsuńDzięki za podnoszenie na duchu. Coć z misiem w jakichś wolniejszych chwilach może uda się mi wymyśleć. Ale on jest naprawdę w kiepskim stanie. To nie kwestia ubranka. Może jednak coś się uda zaradzić.
Pozdrawiam ciepło :)
tu masz przykłady kiurumi http://archiwum.allegro.pl/oferta/super-miekkie-przebranie-kigurumi-kigu-pizama-m-i5611287278.html
OdpowiedzUsuńDzięki. Obejrzałam. Nabrałam ochoty, że coś takiego zafundować mojej córce, ale nie wiem, czy by się jej spodobało. W każdym razie dzięki za link.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Niesamowite, gdy uda nam się zachować zabawki z przeszłości i później cieszyć nimi oczy przez lata. A jeszcze lepiej jeśli nawet nasze dzieci je po nas otrzymają:)
OdpowiedzUsuńMoje dziecko część zabawek odziedziczyło po mnie, ale szybko udało się je rozmontować. Była znana z tego w dzieciństwie. Teraz odwrotnie :).
UsuńZostało mi niewiele rzeczy z dzieciństwa.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ten miś ma w sobie coś strasznego, a jednocześnie jest taki uroczy!
OdpowiedzUsuńTo jakoś tak jest, że jak stare, to się nam niekiedy wydaje straszne. A tak naprawdę to raczej powinno budzić czułość. Ale masz rację w pewnym sensie, że coś może być jednocześnie straszne i urocze.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Uwielbiam takie stare zabawki. Misio widać, że jest bardzo wykochanym misiem. :-)
OdpowiedzUsuńStare rzeczy otaczamy w ogóle sentymentem (przynajmniej część z nas). A już naprawdę zabytkowe zabawki są niekiedy po prostu rewelacyjne.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Fajne pamiątki:)
OdpowiedzUsuńDzięki. To rzeczywiście są fajne pamiątki. I dlatego ciężko się z nimi rozstawać...
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Mam dokładnie takiego samego "typka". To taka pamiątka z dzieciństwa zakupiona na wczasach w kiosku Ruchu, który sprzedawał wyroby z Cepelii.
OdpowiedzUsuńMój ma zielony płaszczyk i czerwoną czapeczkę. Towarzyszą mu dwie laleczki w strojach ludowych. Muszę ich kiedyś pokazać na blogu.
Takie zabawki czy pamiątki z dzieciństwa to cudowne wspomnienia, dla mnie bardzo miłe :)
Pozdrawiam serdecznie :)))