Miły pan listonosz coś nam przyniósł. To coś tak wyglądało...
Liv z oszołomieniem i wielkim zaciekawiem odebrała tę całkiem sporą przesyłkę i z niecierpliwością zaczęła ją odpakowywać, co okazało się trochę trudne. Paczka była bardzo solidnie zapakowana...
Z moją skromną pomocą udało się w końcu jednak pokonać oporną taśmowo-tekturową materię i Liv mogła wreszcie zerknąć do środka...
Ojej, a czegóż tam w środku nie było !!!
No i się działo !!!
Oczywiście natychmiast wszystko wypakowała i zaczęła po kolei przymierzać.
Sama bym nie pogardziła takimi nowościami :)
Wygląda na to, że moja Liv jest coraz lepiej wyposażona w różniste buciki. Choć usłyszawszy to moje stwierdzenie, gwałtownie zaprzeczyła, wyliczając mi natychmiast, czego jeszcze jej brakuje...
No faktycznie, widzę, że co najmniej bez kilku par butów w przyszłości to się nie obędzie...
Ale w paczce było coś jeszcze. W końcu dotarły do nas nowe oczka :)
I dzisiaj Liv zaprezentuje się Wam w swoich zielonościach (inne przy nastepnej okazji).
Prawda, że super wygląda.
Pozdrawiam Was słonecznie i cieplutko i Nordic Walkingowo (zaczęłam to robić...)
Holy cow, those shoes are better than any of the versions that I own.
OdpowiedzUsuńHi Muff, I think that these shoes are very beautiful. I myself could have these shoes. Thanks for your visit :)
UsuńLiv wygląda prześlicznie z zielonymi oczami, ale mimo wszystko wole ją z ciemnymi oczami, przyzwyczaiłam się do urody opartej na kontrastach. Buciki są świetnie, szczególnie podobają mi się rzymianki!
OdpowiedzUsuńW przyszłości może jeszcze jeszcze dokupimy ciemne, ale właśnie tej wielkości, bo wg mnie dużo lepiej w nich wygląda.
UsuńTeż uważam, że buty są świetne :)
Oczka przypomniały mi stary dowcip o Maluchu.
OdpowiedzUsuńPani odbiera upragnionego Maluszka z fabrycznego placu i cichutko prosi.
- Chciałabym samochód pod kolor oczu.
- Wymiana oczu to nie nasza specjalność. - odpowiada kierownik placu.
Jestem tradycjonalistką i na miejscu Liv do tych zielonych oczek zażądałabym rudego viga. Jak widać wymiana oczu i włosów to żaden problem. Butki fajniste, ciekawe kiedy zażąda samochodu.
Dzięki za przypomnienie dowcipu :) Uważam, że coś w nim jest...
UsuńCo do rudego wiga, masz absolutną rację. Już jest uwzględniony w najbliższych planach.
Pozdrawiam serdecznie :)
Buty świetne i nigdy ich za dużo :)
OdpowiedzUsuńZa to ten sweterek zawsze mnie oczarowuje, po prostu ma coś w sobie...chętnie sama bym taki założyła :)
Ja też wolę Liv w ciemnych oczkach. Może to kwestia przyzwyczajenia, te zielone są takie delikatne.
Pozdrawiam serdecznie :)
Też uważam,. że butów nigdy za dużo :) Sama je lubię, delikatnie mówiąc...
UsuńMiło mi, że sweterek tak Ci przypadł do gustu. Liv też go lubi, a i mnie się podoba. Kiedyś miałam trochę podobny.
Pozdrawiam serdecznie :)
Czy tej Twojej Livsię nie za dobrze powodzi przypadkiem ;) Oj, szalejecie kobieto, ale miło :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Jak sama zauważyłaś, to miłe, a nawet bardzo miłe szaleństwo...
UsuńDzięki kobieto za wizytę :)
Pozdrawiam