poniedziałek, 15 czerwca 2015

Lalka od Disneya // Doll from Disney

Swego czasu za jakieś nieduże pieniądze nabyłam baletnicę Disneya - Jolina Ballerina.
A wszystko to stało się za przyczyną Monochrome, która takie cuda robiła z tego typy Disneyowskimi lalkami, że po prostu nie mogłam się oprzeć.

A teraz mam przyjemność przedstawić Wam tę pannę.



Prawda, że urocza jest po prostu ...
W związku z tym uprzedzam, że będzie dużo zdjęć ;)



I proszę tylko spojrzeć - nie dosyć, że prześliczna suknia, to  jeszcze pod spodem piękna haleczka. I prześliczna torebeczka i kapelusik budka.
Ta mała elegantka nawet ma paznokietki pomalowane, ale absolutnie neutralnym kolorem
A wszystko to rączkami Monochrome poczynione ♡


I jaki wyraz ma jej buźka ... rozczulający ...



A tak wyglądała przed swoją przemianą (zdjęcie nie moje, co widać).
Prawda, że to zupełnie inna panna.



Co jeszcze można o tej pannie powiedzieć - jest nieźle artykułowana, choć może stawy są z lekka toporne.
A liczy sobie 43 cm wysokości.
Baletniczka nie ma jeszcze imienia, bo tak do końca nie czuje się zadomowiona. Zobaczymy, co przyszłość pokaże ...

A na zakończenie półka z moimi "innymi lalami".


Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze ♡
Pozdrawiam Was serdecznie i do następnego razu ...

wtorek, 2 czerwca 2015

Wisenna ... i mój powrót // Wisenna ... and My Return

Ano, chyba wróciłam...

Jakoś tak wyszło, że trochę albo i trochę dłużej mnie nie było. Powodów znalazłoby się co najmniej kilka, ale chyba nie ma już sensu do nich wracać.
W każdym razie cieszę się, że w końcu zmobilizowałam się, no i jestem ...

Tak więc serdecznie pozdrawiam wszystkie miłośniczki i miłośników lalek !!!!

A o lalkach całkowicie nie zapomniałam, choć trochę mniej się nimi zajmowałam.
I pewnie zbyt często nie dam rady tu gościć, ale będę się starać robić to w miarę regularnie. I postaram się też ponadrabiać zaległości w odwiedzaniu Was :)

To tyle tytułem wstępu, a teraz już zaprezentuję Wam moją Wisennę.




Strój Wisenny - duża kamizela z koła i torebka - to wynik moich stosunkowo nowych zainteresowań filcowaniem, zarówno na mokro, jak i sucho. Nie będę ukrywać, że jestem zafascynowana tą ciągle nową dla mnie dziedziną ...
Nadal też uczę się (choć niewystarczająco wg mnie) i jest to wspaniałe, acz wcale niezbyt lekkie i łatwe niekiedy.
Filcowanie na mokro większych form to zazwyczaj ciężka fizyczna praca, ale efekty wg mnie warte są tych wszystkich wysiłków ...

Trochę się rozpisałam, ale jeśli ktoś ma ochotę pooglądać moje filcowanki, to zapraszam TUTAJ  :)




Niektórzy już mogli widzieć ten filcowy strój Wisenny, bo powstał on jakiś czas temu i był pokazywany na FB i TUTAJ , ale może nie wszyscy, dlatego też się chwalę ;)
No i od czegoś musiałam zacząć ...

Strój filcowałam na dzianinie wełnianej wełną australijską 20 i 18 mikronów i była to próba, jak będzie zachowywać się tego typu dzianina podczas takiego procesu.
Wyszło w miarę wszystko OK, poza jakimiś detalami, ale też i pierwszy raz filcowałam takie małe formy (np. pasek torebki powinien być trochę chudszy, ale jakoś tak się stało, bo doświadczenia ciągle mało). Sądzę jednak, że nie ostatni ...



I to by było tyle na dzisiaj ...



Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie i do następnego razu !!!