niedziela, 30 stycznia 2011

Nowa Barbie - tym razem w czerni // New Barbie - This Time in Black

Przedstawiam swój najnowszy nabytek lalkowy. Nowa Barbie ma, można tak określić, dwukolorowe włosy: ciemno- i jasnoblond (innymi słowy - prawie baleyage), co wygląda niezmiernie interesująco i ładnie. Zaprojektowałam dla niej bardziej 'młodzieżowy' strój.
Czarne spodnie-rurki, prawie legginsy i do tego śliczny top ozdobiony koronkami i koralikami.
Wyszedł z tego naprawdę interesujący zestaw.





Jak nadmieniłam w poprzednim poście, berety będą powracać wraz z niektórymi prezentowanymi przeze mnie strojami. I tak jest właśnie w tym przypadku.
Uzupełnieniem stroju jest beret z koronkową kokardką (z takiej samej koronki, jaką przyozdobiony jest top) i torba-worek z paskiem na ramię, również z koronkowym wiązaniem. Jest ona na tyle duża, że Barbie może tam schować swój beret i jeszcze zostanie trochę wolnego miejsca.
Zarówno beret, jak i torba wykonane są z urokliwej wełny w kolorze śliwki (chyba tak bym to określiła). Zdjęcia nie do końca oddają piękno tej barwy.









sobota, 29 stycznia 2011

Barbie w nowych różowościach // Barbie in The New Pink

Za oknem szarość i burość sączą się z nieba, więc postanowiłam przełamać tę beznadziejność pogodową optymistyczną sukienką dla Barbie.
Sukienka chroniona jest bordową pelerynką - wykonaną ciekawym wzorem i wykończoną taką samą włóczką jak suknia, a zapinaną na czarny guziczek z niby-cyrkonią. Zaś na głowie Barbie tkwi berecik ozdobiony różyczką pod kolor samej sukienki.
A tak na marginesie, uwielbiam berety w ogóle (na sobie też), więc zapewne od czasu do czasu będą się pojawiać jako element jakiejś kolejnej kreacji.




Natomiast sama suknia jest w ślicznym różowym kolorze, wykończona bordową opalizującą włóczką. Fason na ramiączka, rozkloszowany ku dołowi. Do tego paseczek z taką samą różyczką jak na berecie. Pasek z przyszytym konikiem od haftki, dzięki czemu można zapinać go zarówno w pasie, jak i na biodrach. Fajnie to wygląda. Z tyłu Barbie też wygląda interesująco. Proszę spojrzeć tylko :)




Sama modelka też śliczna. Ma ciemniejszą karnację i prześliczne włosy, z prawie symetrycznie rozmieszczonymi jaśniejszymi pasmami. Równie dobrze wygląda z rozpuszczonymi, jak i związanymi włosami. Co zresztą prezentuje na ostatnich zdjęciach.

piątek, 28 stycznia 2011

O mojej Tonner Antoinette i nie tylko ... // About my Tonner Antoinette and Not Only ...

Od kilku dni buszuję po sieci i od czasu do czasu wpadam w zachwyt. Oczywiście na widok lalek przede wszystkim. Ostatnio głównie zajmowałam się podziwianiem różnistych Antoinette. 


Osobiście posiadam - ku swojemu głębokiemu żalowi - tylko jedną, Antoinette Pure (fot.1,2). Jednak wytypowałam kilka, które najbardziej mi się podobają 
i które chciałabym okropecznie (jak mawiała 'niewyrośnięta' jeszcze Ciri u Sapkowskiego) mieć absolutnie na własność. 
Na pierwszym miejscu chyba znalazłaby się Antoinette Cameo (fot.3,4), drugą pozycję raczej jednak przyznam Basic Bloom (fot.5,6), na trzeciej zaś uplasuje się Antoinette Obsessed - jak dla mnie, oczywiście z powodu swojej buzi (fot.7,8), dalej typuję pannę Dramatic (fot.9,10). Jako ostatnią, ale nie najostatniejszą kupiłabym Antoinette Spice (fot.11).
Wspominając o lalkach Antoinette, pragnę dodać, że ich ciałka są rewelacyjne. Zarys bioder, niezbyt masywne ramiona... Bardzo, bardzo mi się podobają. Choć niestety, moja ma luzy w stawach kolanowych i biodrowych (podobno ten typ tak czasami ma). Jednak mam zastrzeżenie co do rąk. Jeśli mam być szczera, nie budzą mojego zachwytu. Przy dość filigranowej budowie Antoinette sprawiają wrażenie jakby trochę przydużych. Nio i nie mogą nosić pełnych rękawiczek. A jeśli już, to będą mieć 'buły', zamiast wysmukłych dłoni.


Wszystkie pokazane przeze mnie Tonnerki są bardzo piękne, acz obawiam się, że może uda mi się dokupić jeszcze jedną co najwyżej. No chyba że wygram 
w Totka. 
(OBY TAK SIĘ STAŁO.) To znowu moje zaklinanie. Podobno odpowiednio wiele razy wypowiedziane, sprawdzi się.















Wszystkie zamieszczone w tym poście zdjęcia - jeśli nie są z autografem fotografa - pochodzą z oficjalnych stron Tonnera, czyli absolutnie nie ja przyczyniłam się do ich powstania.

PS   Niestety, zauważyłam że na Firefoksie nie wszystkie zdjęcia w postach się otwierają, natomiast na Chrome tak. I, o dziwo, na Explorerze również (a bywało odwrotnie.) Zresztą samo publikowanie postów ze zdjęciami na Firefoksie też jakoś coraz trudniejsze się staje. Chyba będę zmuszona przenieść się ze swoją działalnością ostatecznie na Chrome. A nie lubię zmieniać przyzwyczajeń :) 

poniedziałek, 24 stycznia 2011

'Lalkowo' na Ukrainie // Dolls in Ukraine

Podczas ubiegłego lata udało mi się zawitać znowu do Lwowa. Ileż zmian !!!!
Nie wspominając o wszystkich innych urokach tego miasta, okazało się na 'drugi rzut oka', że w pewnym sensie to raj dla tworzących stroje dla lalek (i nie tylko zresztą).
Chodzi o zaopatrzenie sklepów tzw. pasmanteryjnych. Niestety, nie byłam nastawiona na duże zakupy, stąd nabyłam tylko kilka drobiazgów, np. śliczne kolorowe łańcuszki (z metra) oraz kilka torebeczek koralików.
Ale to już bezpośrednio na 'artystycznym bazarku' od dziewczyny tworzącej przepiękną biżuterię z koralików właśnie. Nie mogę odżałować, że nie utrwaliłam jej na zdjęciach :)





Na okrasę kilka zdjęć lal i lalek z wystaw sklepowych. Wśród nich część prezentuje rodzimy folklor ukraiński lub coś w pobliżu...
Niestety, dość ostre światło i szwankujący aparat nie dodają uroku samym zdjęciom. Ale coś tam zawsze można dojrzeć, a nawet może więcej :)

sobota, 22 stycznia 2011

Jasnowłosa Tonner Tyler w nowej odsłonie // The New Look of Fair-Haired Tonner Tyler


Tym razem moja jasnowłosa piękność występuje w nowym zestawie, składającym się ze spódniczki (dwuwarstwowej i dwukolorowej), bluzeczki, przepięknego szala oraz pantofelków, specjalnie dorabianych do tego
właśnie kompletu.




Szal i spódniczka wykonane są z mięciutkiej włóczki w kolorze zbliżonym do czerwonego wina/bordo. Do szala dorobiłam różę ze sztywnego materiału i w dość jaskrawym różu, razem wypadło naprawdę interesująco. Jest on zapinany na haftkę (tylko konika przyszyłam), dzięki czemu można go bardzo różnorodnie drapować i mocować.
Bluzeczka jest w kolorze kości słoniowej. Z ramiączkiem przez jedno ramię. Właśnie na nim przyszyłam wczoraj dwa śliczne guziczki-listki.







Do stroju dorobiłam pantofelki. Są również ozdobione różyczkami. Jest to powtarzający się motyw z szala, tylko w odpowiednio mniejszej skali.

Sądzę, że w przyszłości będę zmuszona produkować jeszcze inne butki dla mej płaskostopej tonnerki, gdyż zauważyłam, że dla tych lal praktycznie nigdzie nie ma żadnego obuwia (albo mnie jeszcze nie udało się takowych znaleźć).





piątek, 21 stycznia 2011

Jakże kolorowo... // How Colourfully...

Ku mojej radości również wczoraj dotarły do mnie oczekiwane, zakupione jakiś czas temu za granicami naszego kraju, różniste guziczki dla lalek.


Kiedy rozpakowałam niewielką paczuszkę, wpadłam w prawdziwy zachwyt.
Feeria barw, kształtów i wielkości. Do tego misterne wykonanie.
Widok takich wyrobów naprawdę ogromnie cieszy moje oczy.
Pewnie w przyszłości jeszcze nabędę sobie takie różne ‘maleństwa’, gdyż są prześliczne. Można się doprawdy 'zakochać' :) 



Dwa guziczki-listki natychmiast wykorzystałam w wykańczanym właśnie stroju. 
Może uda mi się go jutro zaprezentować.

W tajemnicy zdradzę, że wraz z moimi modelkami czekamy niecierpliwie na jeszcze jedną przesyłkę.  
I tak sobie myślę, że to ja mam z tego większą frajdę :)

Powrót zimy - impresje bardziej osobiste // The Return of Winter - More Personal Impression

Obudziwszy się wczoraj, spojrzałam za okno i prawie oniemiałam z zachwytu. W pośpiechu wyciągałam aparat, aby ocalić te kadry od zapomnienia.
Powrót zimy dość spektakularny. Drzewa przykryte grubą warstwą puchu, powietrze wokół również pełne tegoż puchu.
Po prostu bajkowo wprost. Trudno się oprzeć światu w takim wydaniu.



 Więc aby nie zagubić tej bajkowości, dość wczesnym bladym świtem, popełniłam tych kilka fotek. Tak ku pamięci i ku zachwytowi własnemu.

(Nie mogłam się oprzeć temu wpisowi, choć niewiele wspólnego ma z lalkami, ale najprawdopodobniej od czasu do czasu się tak zdarzy.)







wtorek, 18 stycznia 2011

Biało-czarna kreacja Barbie // Barbie's Black and White Gown

                                    Nowa modelka i nowa suknia.
                     Coś na pograniczu kreacji wieczorowej i balowej.
Nowa śliczna Barbie nieźle się prezentuje w wełnianej czarnej sukni z białą sztywną halką, lekko wystającą spod ozdobnego wykończenia dołu. A do tego ciekawe i ładne dodatki.


      Fantastyczna perłowa kolia z białą różyczką 
oraz biały paseczek 
- też z białymi atłasowymi różyczkami - 
to wspaniałe uzupełnienie tej ciekawej kreacji.


Starannie wykończona haleczka.

Piękna suknia z czarnej wełny, mocno 'zmarszczona' w pasie, 
    z ciekawym wzorem na dole.




I znowu Barbie 'Hiszpanka' // 'Spanish' Barbie once again


Prezentuję tę samą modelkę i nową suknię. 
Obie bardzo hiszpańskie 
i ogniste w wyrazie.
Lalka występuje w kreacji pełnej falban, 
w kruczoczarne włosy ma wpięty czerwony kwiat.


Tutaj zaś na ramiona narzuciła czarną wełnianą chustę, 
również ozdobioną czerwonymi kwiatami.
Proszę spojrzeć, jak interesująco i tajemniczo w tej chuście wygląda. 
Równie urokliwie, gdy ma ją na ramionach 
czy gdy przykrywa nią głowę.



Te dwa zdjęcia zaś pokazują
bardzo szczegółowo samą suknię i chustę.