środa, 30 grudnia 2015

Dekoracje świąteczne // Christmas Decorations

Choć święta już minęły - oczywiście za szybko - to w moim domku nadal panuje świąteczny nastrój.
A wszystko to za sprawą dekoracji świątecznych oczywiście ...
Oto kilka z nich.


Część z tych dekoracji to moje własne handemade. 
Niektóre powstały w tym roku, inne we wcześniejszych latach.
Więcej zdjęć możecie obejrzeć TUTAJ.



I jeszcze raz moja uliczka Domkowa ♡
Tym razem wieczorową porą, rozświetlona ciepło migocącymi światełkami (co oczywiście zdjęcia nie do końca oddają ).


I jeszcze fotka ze świątecznie ustrojonej stolicy.
Więcej świątecznej Warszawy TUTAJ.


A ta piękna Gwiazda Betlejemska jest dla Was ♡


Serdecznie dziękuję za Wasze odwiedziny i miłe wpisy ...
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie ♡ ♡ ♡

środa, 23 grudnia 2015

Wesołych Świąt // Merry Christmas


Znowu trochę mnie nie było ...
Ale w najbliższym czasie postaram się ponadrabiać zaległości, zarówno w blogowaniu, jak i przede wszystkim w odwiedzinach u Was :)

Chwilowo zaś pokażę jedną ze swoich świątecznych dekoracji, czyli moją ulicę Domkową, która powstała na parapecie okna.
W przyszłości może ulec rozbudowie ..


Jeszcze raz życzę Wam Świąt pełnych magii i ciepła :)





poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Jadę na wakacje // I Go on Holiday

Jutro z samego rana wyruszam na Mazury, aby odetchną świeższym, niż w Warszawie powietrzem i doładować swoje akumulatorki.
Ciut przeraża mnie podróż, jak się może domyślacie, z powodu panujących upałów, ale myślę, że jakoś jednak dojadę.
A jak już dobrnę na miejsce, to może być tylko lepiej.

I jedna panna ze mną jedzie, ale nie zdradzę, która, to zdjęcia po powrocie będą większą niespodzianką :)

A teraz trochę pięknych kolorowych kwiatów dla Was, żeby było czym oczy nacieszyć.





Do zobaczenia we wrześniu !!!
Wszystkim również życzę zasłużonego i fajnego wypoczynku i ciut niższych temperatur :))))

Żeby nie było, że wpis zupełnie nielalkowy, to się pochwalę śmieszną laleczką, która nie do końca jest tylko laleczką. Zostałam obdarowana tym kapitalnym drobiazgiem przez swoją koleżankę ...
Panna bardzo mi się podoba, a do tego jest użyteczna.


Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, 
dziękuję liczne odwiedziny i za bardzo miłe komentarze, 
i jeszcze raz do zobaczenia !!!

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Moja Apple Doll // My Apple Doll

Co prawda mam tę panienkę już dość długo, ale dopiero teraz doczekała swojej kolejności (jakoś trzeba to nazwać) zaprezentowania się Wam ...

Lalek z serii Apple Dolls jest trochę.
Poniższe zdjęcia STĄD i  STĄD



Ja niestety, nie posiadam tej "najprawdziwszej", tylko jedną z miniaturek prawdziwych Apple Dolls.

Czym się różnią najbardziej od właściwych Apple Dolls - ano tym, że nie mają prawdziwych włosów, tylko taką całościowo nakładaną czarną czuprynkę z czegoś lekko jakby gumowatego (w każdym razi jest to dość elastyczne tworzywo). Te niby-włoski są lekko przyklejone, ale chyba z łatwością da się je zdjąć. Może więc w przyszłości wyposażę swoją w prawdziwą czuprynę ;)


Zdjęcie powyższe pochodzi STĄD (przepraszam Manhamanę, że dopiero teraz udało mi się ustalić link).
Miniaturki Apple Dolls czyli panny - Sine, Umbrae i Circe - są malutkie, bo liczą sobie tylko cztery cale wysokości, czyli niecałe 11 cm.

Oczywiście każda z panienek trzyma oczywiści w ręku jabłko ... moja też ...

O ile dobrze mi się udało ustalić, moja panna to jest Umbrae.
TUTAJ  filmik o "prawdziwej" Umbrae.



Jak na tak małą laleczkę, jest ładnie wykonana i ma bardzo starannie wykończone ubranko, co mnie naprawdę zaskoczyło.
Mattel niech się schowa z niektórymi swoimi ubrankami...


Pod wierzchnim jakby kimonem (choć niestety, bez pasa obi) ma jeszcze prostą suknię, utrzymaną w konwencji całości ubioru.
Jak widać na zdjęciach, ubranka można zdejmować. Wierzchni płaszczyk kimonowy jest zapinany na zatrzask, a sukienka na rzep.



Laleczka może kręcić głową, ma ruchome ręce i nogi, czyli może siadać, ale na tym kończą się jej możliwości artykulacyjne.
Uważam, że i tak nieźle, jak na tego typu laleczkę.

W każdym razie na tę chwilę Umbrae jest zadomowiona w mojej kolekcji ...

A może coś więcej wiecie na temat tych laleczek i w ogóle całej serii Apple Dolls ???



A na koniec muszę się Wam koniecznie pochwalić zdjęciami przepięknej tęczy nad Warszawą.
To wielka rzadkość i w dodatku udało mi się ją utrwalić.
W naturze była ogromna i jeszcze piękniejsza, możecie mi wierzyć na słowo :-)



Dziękuję pięknie za liczne odwiedziny w przemiłe komentarze :)
Pozdrawiam Was serdecznie !!!

wtorek, 14 lipca 2015

Moje myszki // My Mice

Dzisiejszy post wcale nie będzie o lalkach, jak zresztą sam tytuł to już sugeruje, ale mam nadzieję, że mi to wybaczycie...
Będzie o maskotkach przeze mnie wykonanych techniką filcowania na sucho.

Jeśli ktoś nie wie o co chodzi, to krótko napiszę - specjalnymi igłami z zadziorkami ubija się np. wełnę (na szkielecie np. z drutu), aby osiągnąć zaplanowany kształt. Przy okazji trafia się często w palec, a każdym razie ja tak robię i nawet postanowiłam sobie w związku z tym uszyć ochraniacz na mój biedny paluszek.
To tyle, jeśli chodzi o filcowanie (w wielkim skrócie oczywiście), wracajmy teraz do maskotek, czyli moich ulubionych myszek.

Oto moja pierwsza myszka, a w zasadzie już nie moja, gdyż spodobała się ogromnie mojej córce :)



Ta myszka jest w kolorze jasnego beżu.
I jak widać, ma mało ubranek, choć dorobiła się drugiego szaliczka, w kolorze czerwonym, żeby miała na zmianę.




A teraz moja druga myszka. Ta już ma ubranko, jak zresztą widać. Może w przyszłości dostanie jakieś następne, żeby miała się w co przebrać :)



Ta myszka jest biała i ma delikatnie różowy nosek i wnętrza uszek. I do tego ma białe wąsy, a poprzednia czarne. Może zwróciliście uwagę...


Ze swoich wojaży przywiozłam im śliczne kapelusiki, co pokazałam TUTAJ.


Mam cichą nadzieję, że może moje myszki się Wam spodobają (więcej zdjęć można zobaczyć TUTAJ i TUTAJ - zapraszam do oglądania).
To dalszy ciąg moich fascynacji procesami filcowania na mokro i na sucho.
Pewnie w przyszłości powstanie coś jeszcze ;)

A na koniec chciałabym Wam pokazać rysunek myszki, a może szczurka, który baaardzo mi się spodobał. Pochodzi z dawniejszych czasów z czeluści internetu.
Czyż nie jest urokliwy ???


Pozdrawiam Was serdecznie, dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze,
 i zapraszam częściej :)

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Lalka od Disneya // Doll from Disney

Swego czasu za jakieś nieduże pieniądze nabyłam baletnicę Disneya - Jolina Ballerina.
A wszystko to stało się za przyczyną Monochrome, która takie cuda robiła z tego typy Disneyowskimi lalkami, że po prostu nie mogłam się oprzeć.

A teraz mam przyjemność przedstawić Wam tę pannę.



Prawda, że urocza jest po prostu ...
W związku z tym uprzedzam, że będzie dużo zdjęć ;)



I proszę tylko spojrzeć - nie dosyć, że prześliczna suknia, to  jeszcze pod spodem piękna haleczka. I prześliczna torebeczka i kapelusik budka.
Ta mała elegantka nawet ma paznokietki pomalowane, ale absolutnie neutralnym kolorem
A wszystko to rączkami Monochrome poczynione ♡


I jaki wyraz ma jej buźka ... rozczulający ...



A tak wyglądała przed swoją przemianą (zdjęcie nie moje, co widać).
Prawda, że to zupełnie inna panna.



Co jeszcze można o tej pannie powiedzieć - jest nieźle artykułowana, choć może stawy są z lekka toporne.
A liczy sobie 43 cm wysokości.
Baletniczka nie ma jeszcze imienia, bo tak do końca nie czuje się zadomowiona. Zobaczymy, co przyszłość pokaże ...

A na zakończenie półka z moimi "innymi lalami".


Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze ♡
Pozdrawiam Was serdecznie i do następnego razu ...

wtorek, 2 czerwca 2015

Wisenna ... i mój powrót // Wisenna ... and My Return

Ano, chyba wróciłam...

Jakoś tak wyszło, że trochę albo i trochę dłużej mnie nie było. Powodów znalazłoby się co najmniej kilka, ale chyba nie ma już sensu do nich wracać.
W każdym razie cieszę się, że w końcu zmobilizowałam się, no i jestem ...

Tak więc serdecznie pozdrawiam wszystkie miłośniczki i miłośników lalek !!!!

A o lalkach całkowicie nie zapomniałam, choć trochę mniej się nimi zajmowałam.
I pewnie zbyt często nie dam rady tu gościć, ale będę się starać robić to w miarę regularnie. I postaram się też ponadrabiać zaległości w odwiedzaniu Was :)

To tyle tytułem wstępu, a teraz już zaprezentuję Wam moją Wisennę.




Strój Wisenny - duża kamizela z koła i torebka - to wynik moich stosunkowo nowych zainteresowań filcowaniem, zarówno na mokro, jak i sucho. Nie będę ukrywać, że jestem zafascynowana tą ciągle nową dla mnie dziedziną ...
Nadal też uczę się (choć niewystarczająco wg mnie) i jest to wspaniałe, acz wcale niezbyt lekkie i łatwe niekiedy.
Filcowanie na mokro większych form to zazwyczaj ciężka fizyczna praca, ale efekty wg mnie warte są tych wszystkich wysiłków ...

Trochę się rozpisałam, ale jeśli ktoś ma ochotę pooglądać moje filcowanki, to zapraszam TUTAJ  :)




Niektórzy już mogli widzieć ten filcowy strój Wisenny, bo powstał on jakiś czas temu i był pokazywany na FB i TUTAJ , ale może nie wszyscy, dlatego też się chwalę ;)
No i od czegoś musiałam zacząć ...

Strój filcowałam na dzianinie wełnianej wełną australijską 20 i 18 mikronów i była to próba, jak będzie zachowywać się tego typu dzianina podczas takiego procesu.
Wyszło w miarę wszystko OK, poza jakimiś detalami, ale też i pierwszy raz filcowałam takie małe formy (np. pasek torebki powinien być trochę chudszy, ale jakoś tak się stało, bo doświadczenia ciągle mało). Sądzę jednak, że nie ostatni ...



I to by było tyle na dzisiaj ...



Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie i do następnego razu !!!