Miałam przyjemność poznać tam również Ursi ...
Mam wielką nadzieję, że nie było to nasze ostatnie spotkanie.
Dziewczyny na mój przyjazd przygotowały rewelacyjną lalkową wystawę (kogo tam nie było...)
Zaraz dosiadły się też moje panny, które zabrałam ze sobą :)
Zdjęcia były robione dwoma aparatami i jednym telefonem, nie będą więc podpisane, bo nie wszystkie zdołałam zidentyfikować.
A trochę ich jest, bo ponad sto trzydzieści...
Poniżej świetnie widać, jak moja Zaollka przy swojej większej siostrzyce (własność Meg) nagle zmalała.
Kiedy po raz pierwszy wzięłam tę największą żywiczną pannę do ręki, wydała mi się ogromna i bardzo ciężka. Drugiego dnia już się przyzwyczaiłam. Jej ciałko cudownie pozuje do zdjęć...
I nawet jednej Barbie udało się dosiąść (w stroju ode mnie...)
Spotkanie niezmiernie klimatyczne i bardzo ekscytujące.
Po różnorodnych dwudniowych emocjach trzeciego dnia dochodziłyśmy do siebie i zajmowałyśmy się materiałami, dodatkami i szyciem oczywiście (głównie Meg, przyznaję bez bicia...)
Ciąg dalszy niewątpliwie nastąpi, bo emocji i zdjęć było dużo.
Cieszę się niezmiernie z poznania Ursi i Meg. To rewelacyjne dziewczyny i super się z nimi urzędowało.
:) dziewczyny jak maliny hahahh, dziekuje raz jeszcze za zielona spinke ;)
OdpowiedzUsuńNio, też tak uważam :) To chyba ja mam więcej do dziękowania, ale i tak mi miło ;)
UsuńAch jak Ci zazdroszczę i spotknia, poznania dziewczyn, ale chyba najbardziej możliwości "pomacania" tylu lalek :)
OdpowiedzUsuńMacanie lalek i oswajanie się z nieznanymi wielkościami było super, ale chyba nie przebije poznania dziewczyn. To się razem jakoś łączy i było rewelacyjnie :)))
UsuńTo kiedy przyjeżdżacie do mnie ? Hahahah
OdpowiedzUsuńsłyszałam że było bardzo wesoło ;D 3 dni toż to prawdziwa rozpusta! pozdrawiam
Oj rozpusta...dobrze że mego męża nie było...nie wytrzymałby tego ;D
UsuńHa, może kiedyś uda się spotkać w powiększonym gronie... A wesoło było rzeczywiście. Liczę na powtórkę :)
UsuńA Meg ma rację, że całe szczęście, że męża nie było. Jaki facet by zniósł tyle babek i lalek jednocześnie !!!!
A dolly meeting, how fun! All the dolls have such nice clothing. The boots and socks are great!
OdpowiedzUsuńHi Muff :) Thank you very much for your nice comment :) I'm happy that you like dolls and their clothing. The dolls meeting really was very fine ;)
UsuńBardzo mi miło że Ci się podobało :) Było miło i wesoło :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Nio, jak by mi się mogło nie podobać, kiedy było tak wspaniale :) Wspominam sobie z przyjemnością różne momenty...
UsuńBuziaki ;)
hej
OdpowiedzUsuńale śliczna gromadka lalek , każda cudna
pozdrawiam ;-)))
Rzeczywiście, wszystkie lalki były prześliczne. I chyba nawet zaraziłam się sympatią do najmniejszej. A Sonia Meg po prostu rewelacyjna :)
UsuńPozdrawiam ;)
Śliczne grono panienek. I wystroiły się na spotkanie, że hej. A żadnego (lalkowego oczywiście) faceta nie było?
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, lakowego faceta ani za grosz i chyba w najbliższej przyszłości nic się w tej materii nie zmieni ;) Ale panienki jakoś niespecjalnie odczuwały ten brak i było bardzo sympatycznie :)
UsuńHello from Spain: i like very much dolly meeting. It is very fun. Nice pics. Keep in touch
OdpowiedzUsuńHi Marta :) I believe that dolly meetings are a great. I like it very much too.
OdpowiedzUsuńI cordially greet ;)
Ależ różnorodna gromadka! Lalkowe spotkania są super, w końcu można przez godzinę albo dłużej gadać o lalkach i nikt człowieka nie posądza o rozbrat z rozumem. ;)
OdpowiedzUsuńPrawda, że fajna ta gromadka ;) I oczywiście masz rację, że takie spotkania to fajna okazja dla fanów lalek i nikt wtedy nie patrzy takim dziwnym wzrokiem na biednego 'lalkowego miłośnika' :)))
Usuń