piątek, 18 listopada 2011

O 'Fingonie' raz jeszcze // About 'Fingon' again

Powracam ponownie do mojego haftu, który przedstawia postać Fingona.
Jak już pisałam wcześniej, jest to jeden z moich ulubionych (chyba nawet naj...) elfów. Noldorski książę, władca, bohater, o którym Tolkien pisał w 'Quenta Silmarillion' "... Of all the children of Finwe he is justly most renowned; for his valour was as a fire and yet as steadfast as the hills of stone; ..." ('... Ze wszystkich dzieci Finwego on jest sprawiedliwie najbardziej znany: dla swej dzielności płomiennej, a mimo to niezłomnej jak kamienne wzgórza; ...' - tłumaczenie moje, żeby nie było na kogoś). Nieprawdaż że przepięknie powiedziane.


Po tej dygresji ponownie wracam do mojego haftu. Otóż powstał on na podstawie rysunku Ivanneth. Zresztą uważam, że jest to najwspanialsze przedstawienie postaci tego elfa (i nie tylko tego).
Usiłowałam nawiązać kontakt z Autorką, aby poprosić ją o zwyczajową zgodę na pokazanie źródła mojej pracy. Niestety, odnoszę wrażenie, że już dawno nie zaglądała na swoją stronę (która odrobinę nawet szwankuje niekiedy). Tak więc kontaktu nawiązać mi się nie udało.
Niemniej pragnę pokazać tutaj rysunek, który był pierwowzorem mojej pracy oraz link, gdzie go można zobaczyć (oraz inne przepiękne wizerunki elfów i nie tylko zresztą elfów...) -  http://www.ivanneth.com/index.html
Poniżej przedstawiam Fingona samej Ivanneth:


Ten mój haft powędrował jako prezent na inne komnaty, ale pozostał w rodzinie. A ja chyba w przyszłości znowu popełnię taki i według tego samego wzoru, bo wydaje mi się, że muszę go mieć :)

5 komentarzy:

  1. Jestem oczarowana tym haftem. Wcześniej jakoś umknął mojej uwadze. Czy coś może znowu haftujesz, bo to jest piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pełen zachwyt i niedowierzanie. Ile takie coś się haftuje. Jesteś niesamowita !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za Wasze komentarze ;) i oczywiście proszę o więcej.
    Co do czasu haftowania, to w zasadzie trudno precyzyjnie określić. Haftuje się długo, a jeszcze dłużej, jeśli robi się długaśne przerwy (z braku czasu też).
    Obecnie od jakichś chyba trzech lat haftuję następny haft. Tytuł roboczy My lady. Kiedy skończę, trudno powiedzieć. Jest spory, więc jeszcze trochę to potrwa :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś przepięknego. Aż się boję myśleć, ile to pracy?!?! Jestem pełna podziwu. Będę czekać na następne Twoje projekty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze raz dziękuję :) No rzeczywiście, haftowanie jest żmudne i czasochłonne, za to efekt sprawia satysfakcję. Choć przyznam się, że i tak nie jestem w 100% zadowolona z końcowego efektu, niestety.
    Może następnym razem będzie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń

MUSZĘ WAM KONIECZNIE POWIEDZIEĆ, ŻE PO PROSTU UWIELBIAM WASZE KOMENTARZE !!!!!