Bluzeczka jest zapinana na zatrzaski, ale tył jest również ozdobiony koralikami, udającymi guziczki. Do tego bufiaste rękawy, marszczone u góry i wiązane na kokardę u dołu. Dzięki takiej konstrukcji są dodatkową ozdobą. Do tego obcisłe czarne legginsy. No i oczywiście cylinder. Przód bluzeczki jest naszywany koralikami w kształcie stylizowanej róży - to nawiązanie do róży przy kapeluszu.
Niestety, jak zwykle moja Tyler nie ma butów. Co prawda ostatnio jej jakieś nabyłam, ale kompletnie nie pasują do tej kreacji. Ja już w głowie mam wizję odpowiednich butów, ale w praktyce są chwilowo na etapie 'prób i błędów'. Jeśli uda mi się je skończyć (przed wyjazdem na mały odpoczynek), to nie omieszkam tutaj pokazać :)
Jestem pod wrażeniem, zarówno cylindra, jak i bluzki.
OdpowiedzUsuńDziękuję za docenienie :) Ale mnie jeszcze czegoś brakuje w tej kreacji.
OdpowiedzUsuńMasz świetne pomysły. Życzę sukcesów !!!
OdpowiedzUsuń