Witam Was bardzo serdecznie, już prawie tradycyjnie, po dłuższej przerwie.
Wykorzystując moje podróże, postanowiłam umożliwić podróżowanie moim filcowym myszakom.
Popatrzcie, właśnie się przygotowują do wycieczki, pakują piknikowe kosze.
Niebawem ruszą w niewielką podróż, właściwie na taki letni piknik.
Pogoda przecież piękna, więc jak jej nie wykorzystać.
Krótki wypoczynek na łonie natury jest naprawdę wspaniały.
Państwo Myszostwo już wyruszyli.
I jadą sobie bardzo zadowoleni.
W końcu dotarli do celu, a może pan Myszor miał już dość pedałowania ...
Okolica nawet się im spodobała.
I wtedy okazało się, że w przedwyjazdowej krzątaninie zapomnieli o kocu.
Od czego jednak umiejętność wykorzystania tego, co wokół nas ;)
Jak widzicie, znaleziony ogromny liść znakomicie spełnił rolę kocyka i państwo Myszostwo z przyjemnością napili się herbaty na świeżym powietrzu.
Pospacerowali sobie, pooddychali świeżym powietrzem i wrócili niespiesznie do domu.
KULISY.
Sprawcą całej wycieczki jest ten oto rowerek.
Wypatrzyłam go swoim sokolim okiem podczas pobytu w Berlinie, w bardzo dużym SH i zawyłam z zachwytu, bo od razu pomyślałam o swoich Myszyńskich.
No i rowerek okazał się strzałem w dziesiątkę ...
Na zakończenie kwiatek dla Was. Mój ci on własny.
Pięknie kwitnie od miesiąca i tylko nie wiem, jak się zwie.
Może ktoś wie i mnie oświeci ;)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)
Dziękuję za liczne odwiedziny i przemiłe komentarze.
Do następnego razu ...
Hahhahaha jakie słodziaki!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie na blog, właśnie trwa KONKURS z okazji 5 urodzin bloga :) Buziaki!
Ogoniaste Państwo zauroczyło mnie!
OdpowiedzUsuńa śniadanko na listku - rozczuliło :)
sama jakiś czas temu zaopatrzyłam się
w w pojazdy z myślą o maleństwach -
wciąż jednak nie mam czasu wysłać je
na wycieczkę, tak jak Tobie się udało :D
Kochane te Myszki!!! cudnie opowiedziałaś o ich wojażach :)) rowerek wymiata!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Ha ha ha, ja zareagowałam tak, jak Alicja.
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka. I rowerowa opowieść, w sam raz do książeczki dla dzieci. Łącznie z ustawianymi fotkami - normalnie rozwaliło mnie zdjęcie jak Myszor pedałuje a Myszyńska siedzi jak królowa na bagażniku ;)
Przesłodkie te myszorki. Moja Panna Myszka śle pozdrowienia kuzynom i trochę zazdrości wojaży.
OdpowiedzUsuńSłodki, cudowny post! Rowerek jest przepiękny! Też bym wyła z zachwytu gdyby mi się taki trafił! I koszyk, i wiadereczko, i filiżaneczki! Boskie dodatki! Wycieczka obłędna a kwiat jest prześliczny! Niestety nie wiem, jak ma na imię :)))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia gorące!
Przepiękne myszorki. Moja Panna Myszka przesyła pozdrowienia kuzynom. :)
OdpowiedzUsuńZabujałam się w tych myszakach - cudna parka:))
OdpowiedzUsuńPrzecudne te Twoje myszki :) te wszystkie dodatki świetnie pasują
OdpowiedzUsuńAle cudne myszki - lovciam je <3
OdpowiedzUsuńMyszaczki podróżniczki bardzo elegancko się prezentują. I piknik świetny zorganizowały:))
OdpowiedzUsuńUrocza wyprawa, opowiedziałaś ją jak zabawną bajkę!
OdpowiedzUsuńPewności nie mam ale kwiatek przypomina śniedka baldaszkowatego.
Cieplutko pozdrawiam.
Myszki urocze , a rowerek to strzał w dziesiątkę :)
OdpowiedzUsuńKwiatek piękny i choć mam ich wiele to ten jak się zwie nie wiem :(